sobota, 30 listopada 2013

Eight

Stella wstała, kiedy do niej podchodziłam. Złapałam za jej koszulkę i podnosząc lekko do góry przystawiłam ją do ściany. Spojrzałam w jej pełne przerażenia oczy.
- Co ty, kurwa, wyrabiasz? – wysyczałam przez zaciśnięte zęby – po czyjej jesteś stronie, co?
- No po twojej… Gadałam z nim tylko…
-  Nie obchodzi mnie co robiłaś – pokręciłam głową cicho warcząc.
- Ale…
- Nie ma żadnego ale – odsunęłam się od niej, patrząc jak osuwa się na kolana, pomimo tego, że nic jej nie zrobiłam.
- Letty, posłuchaj…
- Co?! – warknęłam.
- No bo on chciał żeby wasze gangi zawarły sojusz…
- Czekaj, co? – spojrzałam na nią lekko zdziwiona.
- Justin przejął gang po Jake’u  i nie chce tobie zagrozić, więc chciałby zawrzeć z tobą sojusz czy coś takiego… - mówiła to zbyt cicho, więc musiałam się wsłuchać w to co powiedziała. Patrzyłam na nią, sama nie wiem, przerażona? Zaskoczona? Ja nie mogłam z nim współpracować… Nie znam go w ogóle ani nic. Ten układ jest niemożliwy.
- … No i ty chyba mu się spodobałaś –otworzyłam szeroko oczy.
- Przepraszam, ale co?! – szepnęłam piskliwie.
- Znam go, byliśmy przyjaciółmi… Widziałam to po nim… Wypytywał o ciebie, ale nie mówiłam za dużo.
- To dobrze – odetchnęłam z ulgą, nie wiedząc czemu wstrzymałam na chwilę oddech. – Przekaż mu, że się nie zgadzam.
- Jasne – dziewczyna wstała. – On ma twój numer.
- Skąd? – zamarłam.
- No wiesz, ma podobny system do twojego?
- Jezu…
Westchnęłam i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki i zjadłam w szybkim tempie.
Po chwili już wychodziłam z domu zakładając na siebie błękitną bluzę. Założyłam na głowę kaptur, naciągając go mocno, a ręce włożyłam do kieszeni w której był glock. Przełożyłam go szybko za pasek spodni. Obciągnęłam wierzchnie ubranie. Patrząc przed siebie szłam po chodniku. Nie słyszałam stukania, bo szłam w białych conversach. Wyglądałam w miarę normalnie, ale i tak czułam na sobie wzrok mężczyzn. Przeszłam przez drogę cicho wzdychając i weszłam w las. Odetchnęłam powietrzem idąc między drzewami. Z dala słyszałam szum ulicy, dlatego ruszyłam głębiej. Po chwili rozpostarł się przede mną widok na miasto. Usiadłam na ziemi krzyżując nogi. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i wyłączyłam go, odkładając na miejsce. Oparłam łokcie na kolanach i schowałam twarz w dłoniach. Przez moje myśli cały czas przewijały się słowa Stelli. Jak mogłam być taka nieuważna? Zaczynałam siebie przerażać. Musiałam odciąć się na chwilę od świata i zająć się moimi zadaniami. Patrzyłam pusto przed siebie, kompletnie wyłączona.
Nawet nie wyłapałam dźwięku nadjeżdżającego auta. Do rzeczywistości przywróciła mnie osoba, która usiadła za mną i objęła w pasie. Wzdrygnęłam się, próbując odsunąć.
- Nic ci nie zrobię – szepnął męski głos.
- Skąd mogę wiedzieć? Nie wiem, kim jesteś – przygryzłam wnętrze policzka.
- Znasz mnie – szepnął cicho.
- Idź stąd – mruknęłam niechętnie.
- Nie chcesz tego.
- Skąd możesz wiedzieć?
- Widzę – przysunął mnie bliżej siebie.
Nie protestowałam, potrzebowałam kogoś obok. Oparłam się o niego naciągając bardziej kaptur na głowę. Schowałam dłonie do kieszeni, a jego powędrowały za moimi. Położył je na moich.
- Myślałaś nad moją propozycją?
- To nie wchodzi w grę.
- Dlaczego? – oparł głowę na moim ramieniu.
- Zawsze pracowałam sama… - zacisnęłam szczękę. – Czemu tu jesteś?
- Ja… sam nie wiem… - czułam, jak wzruszył ramionami.
- Podobam ci się? – spytałam wprost.
- Em… Jesteś bardzo pociągająca i w ogóle, więc chyba tak.
- Ale ty mi nie i nic by z tego nie wyszło – poprawiłam swoje włosy pod kapturem.
- Chociaż pomyśl jeszcze nad moją propozycją, nie będziesz zawiedziona – opuścił moje okrycie głowy.
Pokiwałam głową i powoli wstałam. Otrzepałam spodnie i sprawdziłam czy mam wszystko. Posłałam mu słaby uśmiech i ruszyłam w stronę domu. Naciągnęłam na głowę kaptur. Poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia.
 - Lexi, spotkamy się jeszcze? – głos Justina otulił moje uszy.
- Serio się zafiksowałeś… - zaśmiałam się odwracając.
Dopiero teraz zauważyłam, że on też miał na głowie kaptur. Zarzuciłam ręce na jego szyję przysuwając się do niego. Spojrzał na mnie lekko zdziwionym wzrokiem. Patrzyłam na niego, uśmiechając się. Oblizał usta i pochylił się przysuwając do moich warg. Przyłożyłam palec wskazujący do niego odsuwając się lekko.
- To co miało być? – syknęłam wpatrując się groźnie w niego.
- Woah shawty – wywrócił oczami.
- Nie wywracaj na mnie oczami – spoliczkowałam go. Przyłożył dłoń do policzka i pomasował chwilę, nie zwracając na mnie uwagi. Zrobiłam krok do tyłu w tym samym czasie wyciągając glocka. Odblokowałam go, chowając do kieszeni. Trzymałam go w ręce. Uśmiechnęłam się sztucznie przeglądając się jemu, a właściwie jego policzkowi pulsującemu na czerwono.
- Kochanie, naucz się że ja nie jestem taka jak inne, na przykład Stella – oblizałam usta.
- O czym ty mówisz? – spojrzał na mnie przerażony.
- No wiesz, monitoring świetnie pokazywał jak się lizaliście – przyszykowałam broń.
- Śmieszne
- Radzę nie kłamać i serio, odpierdol się ode mnie – wycelowałam w niego. – Bo to już się robi serio nudne.
Zaczął się śmiać, a ja w tym czasie wycelowałam w opony jego auta.  Jedna z kul przypadkowo drasnęła jego ramię. Z jego ust wydobył się cichy syk. Przez rozdartą bluzę zobaczyłam sączącą się krew. Jeśli dobrze widziałam, rana nie była zbyt głęboka. Zatrzepotałam rzęsami i ruszyłam w stronę drogi.
- A i nie zapominaj, co zrobiłam z Jakiem i co mogę zrobić z tobą, kochanie – ostatnie słowo wypowiedziałam bardzo słodko.
Zostawiłam chłopaka samego i wróciłam do domu. Wchodząc na moją posesję, zablokowałam broń. Ściemniało się już.
Trzaskając drzwiami wpadłam do domu. Pobiegłam na górę i odnalazłam pudełko z dragami. Wyciągnęłam zioło i papierek. Skręciłam blanta i wkładając go do ust odpaliłam. Mocno się zaciągnęłam, pozwalając by dym rozszedł się po moim ciele. Paląc, przebrałam się szybko w jakąś koszulkę i położyłam się do łóżka. Wzięłam z szafki popielniczkę i strzepnęłam fajkę. Patrząc w sufit zaciągałam się raz po raz ziołem. Sufit zaczął delikatnie falować, a ja bezwiednie się uśmiechnęłam. Dokończyłam skręta i przymknęłam powieki. Po chwili odpłynęłam w długi i głęboki sen.
Ze snu wyrwał mnie natrętny głos kosiarki. Czyli dzisiaj jest środa. Jak co tydzień ogrodnik przyszedł zająć się ogrodem i przystrzyc trawę. Niechętnie przeciągnęłam się na drugi koniec łóżka i spojrzałam na telefon. Wyświetlacz wskazywał godzinę 11 i kilka nowych wiadomości od nieznanego numeru o podobnej treści. Kolejne powiadomienia dotyczyły nieodebrania połączeń i nagranych wiadomości. Nawet nie można mieć chwili spokoju… Chyba trzeba było przypomnieć komuś co miał zrobić. Wybrałam numer który się powtarzał i przyłożyłam telefon do ucha.
- Tak? – po drugiej stronie odezwał się do mnie męski głos, który znałam.
- Zabaw się ze mną – wymruczałam seksownie do słuchawki – zabij mnie za Jake’a Justinie.
- Oh? – przymknęłam powieki słuchając jego.
- Zrób to w końcu albo nad tobą zapanuję – odparłam do słuchawki i się rozłączyłam.
Chciałam tego, chciałam poznać jego drugą stronę. Bym się śmiała, gdyby ten idiota chciał się ze mną ścigać. Nie da rady. Za dwa dni wyścig… Przejrzałam mój telefon i wybrałam numer do Kimberly, która zazwyczaj udawała tą grzeczną w gabinecie i załatwiała auta. Po kilku sygnałach odebrała, a ja pierwsze co usłyszałam to warkot aut i narzędzia do odkręcania opon.
- Letty? – próbowała przekrzyknąć dźwięki, ale spostrzegłam, że odchodzi od hałaśliwego miejsca.
- Jak tam Ferruccio? – usiadłam na łóżku przeczesując dłonią włosy. – Poczekaj – włączyłam opcję głośnomówiąca. – Już.
- Właśnie go sprawdzamy i chyba wszystko jest ok.
-Jak to, kurwa, chyba?! – warknęłam, wywracając oczami.
- To znaczy na pewno  -poprawiła się. – Zmieniłyśmy opony na inną mieszankę i wymieniliśmy nitro na to większe, które działa przez minutę, a nie pół. Sprawdziłyśmy wszystkie mocowania i jest dobrze, teraz sprawdzamy na ruchy opon, amortyzacje i ogólny dźwięk.
- No i? – syknęłam zniecierpliwiona.
- Posłuchaj – odsunęła słuchawkę od ucha, a ja usłyszałam głośny warkot silnika, a po chwili znów głos dziewczyn. – I?
- Jest dobrze –wstałam z łóżka i się przeciągnęłam. – Dopracuję go, bo chyba w wyścigu weźmie udział gość specjalny – wypowiedziałam ostatnie słowo i urwałam połączenie.

Tego samego dnia wieczorem siedziałam w barze dla bogatszych facetów przy hotelu Del Paris. Miałam na sobie czerwoną, obcisłą sukienkę od Galanniego, która uwydatniała moje kształty. Tak jak się umówiłyśmy, dziewczyny miały na mnie czekać przed wejściem. Mamy nadzieję na wejście jakiś na serio bogatych facetów.
- Lexi, właśnie wchodzi do klubu jakieś bogate ciacho, miej go na oku – w słuchawce, którą miałam ukrytą w uchu usłyszałam głos Katy.
W tym samym momencie skierowałam mój wzrok na wejście. Moim oczom ukazał się wysoki brunet w marynarce. Powoli wstałam i poprawiłam moje ubranie. Kręcąc biodrami po chwili pojawiłam się u boku przystojnego mężczyzny. Zatrzepotałam rzęsami, gdy zerknął na mnie. Jego grafitowe spojrzenie otuliło mnie wraz z jego ręką, która oparła się na mojej talii. Przeszliśmy do jednego ze stolików. Rozmowa się rozwinęła, a ja usilnie próbowałam go zachęcić do dalszych czynów.
Po jakiejś godzinie szliśmy już do jego hotelowego pokoju. Gdy już się w nim znaleźliśmy, zaproponowałam szampana. On zachęcony poszedł do sypialni rozluzowując węzeł swojego szarego krawata. Z mojej kopertówki wyciągnęłam pewną magiczną tabletkę, która powinna go uśpić na jakiś czas. Rozlałam alkohol do kieliszków, dodając do jego ową magiczną pigułkę. W mgnieniu oka się rozpuściła, a ja weszłam do niego. Zauważyłam, że był już bez koszuli co mi ułatwi zadanie. Usiadłam obok i podałam mu kieliszek. Oboje się napiliśmy, on do dna, a ja do połowy. Dłonią sunęłam po jego mięśniach, czekając aż odleci. Po kilku minutach mężczyzna smacznie spał, a ja szukałam kosztownych rzeczy. Przejrzałam każdą szafkę w poszukiwaniu pieniędzy. W sejfie, który otworzyłam bez problemu, było kilka plików 100 dolarowych banknotów. Wzięłam je chowając do mojej torebki, a na ich miejsce położyłam fałszywki. Rozebrałam go do końca i zrobiłam bałagan, po czym wyszłam.
Nieśpiesznym krokiem szłam w stronę obrotowych drzwi, kiedy w moim uchu znowu zadźwięczał głos Katy.
- Pośpiesz się, Bieber wchodzi do klubu.
Przyśpieszyłam w tłumie wypatrując bruneta. Siedział przy barze i rozmawiał z barmanem. Przeciskając się przez tańczących ludzi wyszłam z klubu czując buzującą w mojej głowie adrenalinę. Podeszłam do dziewczyn. Pokazały mi auto którym przyjechał Justin. Ruszyłam do jego pojazdu i ponownie przebiłam mu opony, a za wycieraczkami zostawiłam karteczkę z odciśniętymi moimi ustami. Już widziałam jego reakcję, ale nie mogłam przekonać się o tym ponieważ wróciłyśmy do domu. Rozdzieliłam pieniądze i wróciłam do mojego mieszkania, gdzie zostałam Stellę, która jak zwykle była na haju.





Cześć! Ale się rozpisałam Co sądzicie o rozdziale? Podobało się? Jeśli tak to proszę skomentuj i powiedz znajomym o tym blogu x Każdy komentarz motywuje do dalszego pisania ;) Za każdy komentarz jestem bardzo wdzięczna xx
Chcesz być informowana/ny? KLIK  
Chcesz zobaczyć zwiastun? KLIK
#muchlove


Pewna osobo która zadałaś mi pytanie i się nie podpisałaś. Zazwyczaj są to ok 2 strony ale ten rozdział miał ok 3 strony. 

34 komentarze:

  1. Super świetny ! Czekam na następny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste jest to opowiadanie, różni sie od innych nhbgvdccfvbn

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział < 3
    Masz talent, nie mogę się doczekać wyścigu, :D
    Do następnego * , *

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne jak zawsze :D
    i ciekawe jak będzie z Jus'em i Lexi
    do następnego
    @iamlouisgurl
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu! Niesamowite!! Mam nadzieję, że niedługo będzie coś między Justinem, a Lexi♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę doczekać się następnego! jdhgdhyufud

    OdpowiedzUsuń
  7. K O C H A M TO OPOWIADANIE!!!
    Nie mogę doczekać się eyścigu. Myślę, że będzie ścigać się z Bieberem.. Byłoby zajebiście ;)
    Życzę weny w dalszym pisaniu ;) Z niecierpliwością czekam na nn ;)
    + dziękuję, że mnie informujesz xx

    @luvbiiebah

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebistyyy *,*
    czekam na nn ;)
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  9. jezu ona jest cudona ! ty jestes cudowna ! ten blog jest cudowny ! nie moge sie doczekac nn ! <3 @YoBelieberPL

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to opowiadanie. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham to opowiadanie. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne ;) @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej słońce, tu @NiallNipples_69 coś mi się zjebało i nie mogłam dodać normalnego komentarza.

      Opowiadanie zajebiste, pomysł i ogólnie - już sobie wyobrażam minę Justina ! ^^ Lol, będę shippować związek Justina i Lexi - Lestin czy może Juxi xd
      ZOSTAJĘ ICH NAJWIĘKSZĄ SHIPPERKĄ WIĘC ZWALAĆ OD MOJEJ POSADY xd
      Niegrzeczna Lexi - lubię to ! Coś czuję, że gdybym ją zobaczyła to też bym się zakochała - jej kszałty ( zachowuję się jak lesbijka, prawda ? Pff... Jestem bi więc ... MOGĘ ).

      hah, ten komentarz jest bez ładu i składu więc się zamknę.
      Zapraszam do mnie na opowiadanie(piszę je z @idolsakamylife) w którym występują chłopcy z 1D (skoro ja jestem Directioner i to czytam, to ty możesz się poświęcić i zacząć czytać moje ):
      www.soml-fanfiction.blogspot.com
      Pozdrawiam
      @NiallNipples_69
      www.

      Usuń
  13. Genialne , czekam na dalszy ciąg :) @BlueCupcake_x

    OdpowiedzUsuń
  14. dziewczyno, nie wiem jak ty to robisz, ale każdy kolejny rozdział jest jeszcze bardziej wspaniały od poprzednich ♥

    pozdrawiam, @ohmyromanutti

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny jak zwykle :) /@carolineswaggy

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada sie ciekawe opowiadanie które nie jest tak bardzo przewidywalne ;) Dziękuje tej osobie co mi poleciła to na asku ;) Świetne <3 Czekam nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne opowiadanie :) naprawdę dziękuje że napisałaś do mnie na tt :) / Romcixbiczes xo

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo polubiłam to opowiadanie :)
    uwielbiam postać Letty , jest tak silna i niezależna
    albo mi się wydaje albo justin zakochał się w niej tylko boi się do tego przyznać , jest też druga opcja że udaje żeby ją przelecieć a potem zabić .
    masz fajny lekki styl pisania , dzięki czemu fajnie się to czyta :)
    świetna fabuła , fantastyczni bohaterowie , czego chcieć więcej ?
    jednak jest jeden mały minus , akcja bardzo wolno sie rozwija, jest już 9 rozdział a praktycznie nic istotnego się nie wydarzyło. nie wiem czy to jest specjalnie, bo chcesz nas zaskoczyć akcją w następnych rozdziałach czy jest jakiś inny powód
    a poza tym to wszystko perfekt ;) xoxo
    @kasiamendaluk

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny rozdział,
    czekam na nowy;3
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny rozdział a ta scena w lesie genialne jestem cholernie ciekawa co się wydarzy między nimi ;) czekam z niecierpliwością na następny <33
    @Agnes5542

    OdpowiedzUsuń
  21. Swietny rozdzial <3 czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedy nastepny ? Xo

    OdpowiedzUsuń
  23. kurde świetne ale nie mg się doczekać ; / nn ;d

    OdpowiedzUsuń
  24. Koleżanka powiedziała, że fajnie się zapowiada tutaj :D
    I się nie myliła : )
    Kiedy NN ? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  26. pisz następny :** dziś przeczytałam 8 rozdziałów i mnie osobiście wkręciło :3

    OdpowiedzUsuń